Gangi & Policja

Ala

-Popatrzcie. Jakaś laska leży tam skrępowana...
Miała pecha. Wyglądali jak ludzie, którzy chcieli kogoś przelecieć.
-Rozetnijcie jej więzy na nogach i ściągnijcie jej stringi. Zaraz się pobawię.
Ala się rzucała, ale na daremno. Zdjęli jej. Gościu już nad nią stał, gdy kopnęła go prosto w krocze. Tamten padł na glebę.
-Co z nią szefie?
-Zabieramy ją do naszej szopy.
Przeciągnęli ją po ziemi i wrzucli do bagażnika jakiegoś samochodu. Obudziła się w szopie. Była sama. Przykuta do łóżka. Naga. Nie mogła krzyczeć. Usta miała dalej zalepione taśmą.

Ala

Wszedł jakiś gościu...Miał palnik...
-Za to co mi zrobiłaś!
Rozpalił go i zaczął przypalać Alę... Później zaczął ją bić po całym ciele... Po paru godzinach ledwo oddychała...
-Masz za swoje suko.
Wziął taśmę i zaczął oklejać jej głowę. Gdy został tylko nos Ala zaczęła się dusić. Gościu wyszedł. Traciła oddech...

Ala

Nagle poczuła dopływ powietrza.
-Nic pani nie jest? Widziałem, jak te bachory panią tu zaciągnęły... Dobrze, że pani nic się nie stało.
-Dziękuję...
Zemdlała....

despero

Coś mu nie pasowało. Drzwi były otwarte na ościerz. Wyjął pistolet i przeszukał dom. Nikogo nie było. Zszedł do piwnicy. Zauważył piękną dziewczynę całą związaną i zakneblowana taśmą. Rozciął jej więzy, zostawiając kajdanki. Zerwał taśmę z ust dziewczyny:
-Pani jest Ola? Co się tu stało, bo chyba raczej pani się sama tak nie pozwiązywała?

Ola

-Tak. Ola jestem. A ty to kto? Dziękuję za ratunek, ale ściągnij mi te kajdanki jak możesz.

despero

-Słyszałem, że zabiłaś Dadana. Ale nie mogę pojąć jednego. Kto cię tak załatwił?

Ola

-Taka jedna dziewczyna. Nasłała na mnie i Alę jakiegoś gościa...

despero

-Alę - policjantkę? Co z nią? To ty ją zmusiłaś, by kapowała...

Ola

-Chyba wpadłam po uszy.... To ja... Alę zabrał ten typ... Gdzieś ją wywiózł... A mnie tu związał i zostawił.... Musiałam mieć kapusia. Jestem z CBA... Szukam korupcji w policji... Dadan musiał zginąć. On był groźnym przestępcą, znanym jako "Janek"... Teraz mnie rozkujesz?

despero

Wyjął komórę.
-Sprawdźcie Olę Kowalską....
Odczekał chwilę...
-Pracuje w CBA? Dzięki...
Rozłączył się i wyjął kluczyki. Zdjął kajdanki z rąk dziewczyny i rozwiązał jej nogi..
-Despero jestem. Przepraszam musiałem sprawdzić. To gdzie zabrano Alę?

Ola

-Nie wiem. Leżała tu skrępowana od kilku godzin.
Wyszli z piwnicy. Ola zjadła szybkie śniadanie.

despero

-Masz tu mój kom. Jadę szukać Ali... Do zobaczenia...
Wyszedłz domu i wyjął koma. Próbował dodzwonić się do Ali. Komórka nie odbierałą.

Ola

Jadła właśnie kanapkę, gdy usłyszała skrzyp drzwi. Myślała, że to Despero. Ale to nie był on.
-Czego tu szukasz?
-Ja do ciebie Olu. Zdradziłaś nas...
-Nieprawda.
-Pracujesz dla psów.
-To była ściema. Mam kreta w policji, który wkleił moje akta do CBA...
-Wiesz,że ci nie wierzę. Brać ją....
Zza drzwi wyskoczyli jacyś goście. Szybko obezładnili Olę. Skuli jej ręce i nogi razem. Nie mogła się ruszyć.
-Przeszukajcie dom...
-Na prawdę nie jestem w policji...
-A ten goguś co tu był? Mówiłaś mu że jesteś.
-Nie jestem. Na serio... Uwierz mi.
-Załóżmy,że ci wierzę. Skąd więc tu pistolet policyjny?
-To tej Ali, co ją załatwiłam wczoraj.
- No dobra. I jak tam panowie? Co znaleźliście?
-Nic, szefie.
-Rozkujcie ją.
Zdjęli jej kajdanki.
-No to możecie wyjść.
-Nie tak prędko. Przywiążcie ją do krzesła i zakneblujcie.
-Nie, proszę...
Chwycili ją i skrępowali.
-To było włamanie, kapujesz?
-Tak...
Wziął taśmę i zalepił jej usta.
-To pa Olu...
Kopnął krzesło. Ola runęła na ziemię. Nie mogła się ruszyć...
Wyszli z domu. Słyszała jak zamykali drzwi jej kluczem.

Ola

Użyła całych swoich sił. Udało się. Taśma pękła. Zdjęła jej części z ubrania i wzięła pistolet. Wsiadła do samochodu i pojechała do miasta.

despero

Nie było jej jeszcze. Postanowił zaczekać.