Gangi & Policja

Ola

Przykuli ją w jakims budynku do krzesła. Weszła jakaś dziewczyna. To była Ala.

Ala

-No widzisz szmato. Złapałam cię... Czemu zabiłaś Dadana?

Ola

-Bo mnie zgwałcił. A teraz wypuść mnie suko, bo powiem wszystko Despero.

Ala

-To był mój wujek. A Despero nic nie powiesz.
Przystawiła jej pistolet do głowy.
-Jestem do tego zdolna.

Ola

-Jasne. Pies nie może zastrzelić podejrzanego, więc nie strasz mnie tą pukawką.

Ala

Przystawiła jej pistolet i kolana i strzeliła.

Ola

-KURRRRRRRRRRRRRRRRRRRWWWWWWWWWWWWWWWWWWWAAAAAAAAAAAAAAAAA! TYYYYYY SUKKKKKKKKKKOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!

Ala

-Bolało? Przepraszam.
Przystawiła pistolet do drugiego kolana i strzeliła.

Ola

-KUUUURRRRRRRRRWWWWWWWWWWWWWWAAAAAAAAAAAAAAA!! Zajjjjjjeeeeeeeeeeeeebbbbbbbbbięee cięęę.........

Ala

-Marzysz. Panowie spreparujcie tu pożar... Niech ta suka spłonie...
Wzięli kanistry z benzyną i polali cały magazyn.
-Przykro mi suko. Zdechniesz w męczarniach...
Rzuciła zapałkę.

Ola

Nie miała szans na przeżycie. Zemdlała z braku tlenu.
O dziwo obudziła się kilka chwil później. Leżała przed płonącym magazynem już z opatrzonymi nogami. Nie mogła chodzić i tak. Obok leżała kartka: "Nic ci już nie grozi. G". Zadzwoniła po swoich ludzi. Odwieźli ją do szpitala.